Dziś słów kilka o kultowym już bronzerze firmy TheBalm - Bahama Mama. Kosmetyk znany od dawna całej urodowej blogosferze. Mój wpis o nim pojawia się chyba jako ostatni - długo musiałam się do niego przekonywać. Wychwalany i uwielbiany przez tysiące, ale czy on naprawdę jest taki kultowy, jak wszyscy mówią?
Moje pierwsze wrażenie - pudełeczko kartonowe z lusterkiem, zamykane na magnes. Żeby nie było, kupując go wiedziałam, że takie właśnie ono jest, ale spodziewałam się czegoś więcej... chociaż nie wiem czego można oczekiwać, po jakby nie było, kawałku kartonika? No ale skoro same ochy i achy o nim krążą w internecie to oczekiwania wobec niego miałam spore. Zawód numer 1. Może to mylne wrażenie (oby!), ale wydaje mi się, że szybko w narożnikach zacznie się rwać, a już na pewno będzie trudno utrzymać je w czystości.
Kolor rzeczywiście jest piękny, zimny, ciemny. Chociaż w swojej kolekcji mam kilka bronzerów, to ten zdecydowanie jest najciemniejszy. Krzywdy sobie nie można nim zrobić, ponieważ pięknie się rozciera, ale dla bladziochów nie jest on raczej przeznaczony. Pigmentacja na piątkę. Trwałość jak w sleeku, czyli dobra.
Co więcej można o nim powiedzieć? No właśnie co... zawód numer 2 - nie zachwycił, albo inaczej, nie zachwycił aż tak, jak powinien. Zobaczymy co będzie dalej. To nie jest recenzja a jedynie pierwsze wrażenie. Na właściwą ocenę przyjdzie pora za parę tygodni, na razie jestem na etapie testowania.
A Wy co o nim sądzicie?
Cena ok 55 zł - dostępny w drogeriach internetowych
Mój profil makijażowy na fb!
Mój profil makijażowy na fb!
Mam czekoladkę z Bourjois i ma takie podobne opakowanie i o ile strasznie się ono brudzi to o tyle nie niszczy się ono.
OdpowiedzUsuńjuż wiem, ze brudzi się strasznie, szczególnie, że jest w jasnym kolorze i każdy pyłek widać... Poza tym troche się pyli za bardzo przy dotykaniu pędzlem. Mam mieszane uczucia...
UsuńMam go, ale chyba go nie umiem uzywac, bo mi robi plamy, a nabieram go wyjatkowo malo!
OdpowiedzUsuńzacznij nakładanie od ucha (aby tam było najwięcej produktu) i przeciagaj do srodka policzka, może pomoże :*
UsuńU mnie sprawdzają się brązery z drobinkami, znacznie ożywiają dość wysuszoną i powiedzmy sobie wprost nie najmłodszą
OdpowiedzUsuńjuż cerę :P
ja jestem zdecydowaną przeciwniczką bronzerów z drobinkami w każdym wieku (no chyba, ze na impreze na plaży ;))
UsuńSpróbuj rozświetlać twarz rozświetlaczem zamiast bronzerem ;)
Dla mnie on też jest przereklamowany... Zawiodłam się gdy do mnie dotarł a szczególnie tym ze jest taki malutki!
OdpowiedzUsuńto prawda, mnie też to zaskoczyło...
UsuńNie wydałabym 55 zł. na bronzer. Możliwe, że dlatego, iż rzadko używam bronzerów, ale tutaj cena wydaje się wygórowana.
OdpowiedzUsuńna tę chwilę podzielam twoje zdanie, jeszcze trochę go potestuje ;)
UsuńJestem ciekawa tego bronzera, ma dużo pozytywnych opinii, ale na obecną chwilę dla mnie jest troszeczkę za drogi ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale słyszałam wiele pochlebnych opinii ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mam go i kocham miłością wielka! Szkoda tylko ze opakowanie nie jest metalowe, za te pieniądze mogli się bardziej postarać ;)
OdpowiedzUsuńoj tak! opakowanie na 2 z minusem ;)
Usuń