Jeżeli śledzicie mojego makijażowego fanpaga (klik) to ten makijaż doskonale znacie ;)
Ostatnio to mój ulubieniec na różnego rodzaju wieczorne wyjścia, a wbrew pozorom jego wykonanie wcale nie jest takie trudne, jak może się wydawać ;) I to wcale nie fiolet jest tu głównym bohaterem, lecz przepiękne bordo, które stało się fundamentem dla tego makijażu. Bordo z fioletem to odważne połączenie, które daje niesamowity rodzaj głębi na powiece, zresztą bordowy cień jest chyba najbardziej uniwersalnym (dosłownie zmienia się jak kameleon w towarzystwie innych odcieni!), ale i niedocenianym cieniem przez Polki. Ja jestem jego ogromną fanką, a to ile może mieć on twarzy widać nawet i w tym przydymionym oku - dostrzeżecie go w zewnętrznym kąciku i w załamaniu. Wcale nie jest taki oczywisty, prawda?Może zainspirujecie się nim i wykonacie coś podobnego na wigilijną kolację? A może postawicie na takie przydymione, fioletowo oko na sylwestra? Dajcie mi znać, czy moja propozycja okazała się pomocna ;)
Wychwalany przeze mnie bordowy cień pochodzi z paletki sleek respect.