poniedziałek, 28 lutego 2011

"Jillian Westfield wyszła za mąż"


         Ostatnio zaproszono mnie do współpracy z Wydawnictwem Otwartym przy promocji książki Alison Winn Scotch "Jillian Westfield wyszła za mąż".

         Czy jest może ktoś, kto w swoim życiu niczego nie żałuje, niczego nie chciałby zmienić i akceptuje to co dostał od losu?
         Ja takiej osoby nie znam. Zresztą sama pod opis takiej osoby absolutnie się nie kwalifikuję. Podobnie jak Jillian Westfield, która wiedzie życie wzorowej matki, pani domu i szczęśliwej żony. Ma trzydzieści lat, cudowną córeczkę, kochającego lecz zapracowanego męża i właściwie niczego jej nie brakuje. Można by  jej wiele pozazdrościć. Jednak... Jillian wcale nie wydaje się być szczęśliwa. I ciągle żyje swoją przeszłością, zastanawiając się, co by było gdyby podjęła kiedyś zupełnie inne decyzje. Czy byłaby szczęśliwsza, czy chciałaby nadal tego samego? Główna bohaterka w jakiś magiczny sposób ma okazję się o tym przekonać. Pewnego ranka budzi się i ... okazuje się, że cofnęła się w czasie o siedem lat. Jest w związku ze swoim ówczesnym partnerem, pracuje w firmie reklamowej, wkrótce ma poznać swojego przyszłego męża... Dostaje jakby drugą szansę od losu. Od niej zależy jak ułoży sobie życie, czy zmieni je, czy pójdzie utartymi ścieżkami.

        
Moją rolą było stworzenie dwóch stylizacji inspirowanych stylem głównej bohaterki. Pierwszy outfit konkursowy inspirowany jest  stylem młodej, podążającej za najgorętszymi trendami dziewczyny pracującej na co dzień w nowojorskiej agencji reklamowej. Postawiłam na mocne akcenty. Dumna jestem ze swojej skórzanej spódniczki i wydaje mi się, że świetnie pasuje do 23 – letniej, ambitnej, modnej i odważnej kobiety. Nie zapominajmy, że cały czas jest jeszcze zima, więc nie chowajmy tak chętnie cameli gdzieś głęboko. Falbanki na ramionach i złote dodatki łagodzą cały strój. Chciałabym za 2 lata pracować w agencji reklamowej w Nowym Jorku i w takim stroju opuszczać wieżowiec mojej firmy przygotowana na podbój nowojorskich klubów ze swoim chłopakiem ;)



bluzka: h&m
spódniczka: sh
buty: no name
bransoletki: h&m
zegarek: no name


        Drugi outfit stylizowany jest stylem Jillian jaką poznajemy na początku książki-  wzorowa Pani domu, mieszkającej z rodziną na przedmieściach miasta, w eleganckiej dzielnicy. Starsza o 7 lat, dojrzalsza, zrezygnowała z mocnych akcentów i popadła w klasykę. Ponadczasowy trencz o niezwykle kobiecym kroju idealnie mi pasuje do takiego wizerunku. Do niego delikatna biała sukienka z akcentami koronki – elegancja, ale i wygoda, w sam raz na spacer z córeczką jak i podjęcie przyjaciółek na kolacji połączonej z plotkowaniem. 









komin: camaieu
płaszcz: zara
sukienka: kapphal
buty: no name

Przyznam się, że jeszcze po nią nie sięgnęłam, ale zrobię to w najbliższym czasie. Książkę przeczytam dzięki Wydawnictwu Otwartemu któremu bardzo za to dziękuję, a zainteresowanych książką posyłam do księgarni, 23 lutego książka miała swoją premierę.

 

środa, 23 lutego 2011

Gdzie kwitnie kolor, musi być wiosna - czyli przegląd wiosennych trendów moim okiem.


Przepraszam za tak długa przerwę. 
Niestety znów dopadła nas zima, a jakoś nie mam ochoty na szaleństwa w postaci rozbierania się przy - 12 stopniach. 
Czekam więc na słoneczko i upragnione minimum + 5. 

Ale do rzeczy ;)

Postaram się na początku każdego sezonu dodawać post z informacją o nadchodzących trendach.
Kilka dni temu zostałam poproszona o moją listę must have na wiosnę i lato 2011. Długo myślałam jak ja będę wyglądała wiosną i na co postawić tego sezonu. O to kilka podpowiedzi co w modzie piszczy i moje wiosenne postanowienia zakupowe :) 
Miłego czytania :)

Lata 70
Wiosna i lato w tym roku oddają hołd  modzie z lat 70 - kobiecej i kolorowej. Czego mamy się spodziewać na ulicach?  Przede wszystkim rozkloszowanych spódnic, maxi sukienek, spodni z podwyższonym stanem i szortów. Nie zapomnimy też o koronkach, kokardkach, falbankach i frędzlach.

3, 2, 1... Kolor!
Nawet jakbyśmy bardzo się starały latem nie znajdziemy ani grama szarości. Musimy schować ten kolor głęboko na dno szafy i czekać cierpliwie na jego powrót. Wiosnę warto rozpocząć odświeżeniem szafy i dodaniem ożywczej energii. Doskonałym sposobem na to będzie wybranie energetycznych kolorów. Ja stawiam na  czerwień, pomarańcz, fuksje, mięte, kobalt i mój ukochany arbuzowy ;)  Modny będzie i monochromatyzm i eksperymentalne łączenia. 

Floral
Kwiaty towarzyszą nam już od kilku sezonów. Mnie osobiście już trochę męczy wszechobecna drobna łączka na sukienkach i spódniczkach. Jak ja się ustosunkuje do tego motywu – jeszcze nie wiem ;)

Powiew Safari
Motywy zwierzęce cały czas są aktualne.
Mój sposób na panterkę? Zdecydowanie stawiam na dodatki… może szpilki, może kopertówka? Na pewno połączę ją z czerwienią.

Zapytacie co z pudrami?
Spokojnie, cały czas są aktualne ;) jeszcze długo będziemy cieszyć się cudnym kolorem nude ;)
 
Czym ja wzbogacę swoją szafę?
Oj lista jest długa... Będę potrzebowała sporo wyobraźni, wizyt w ciucholandach i zdolnych paluszków mojej mamy ;) Gdybym miała kupić wszystko to o czym marzę wydałabym majątek, a to przecież nie o to chodzi ;)
Przede wszystkim uszyję sobie sukienkę „maxi” ze zwiewnego, delikatnego materiału typu: żorżeta czy szyfon. Taka sukienka rozbudza zmysły. Teoretycznie wszystko zakrywa, a jednak... jest w niej coś tajemniczego. Niestety zestaw z nią pojawi się dopiero pod koniec lata – swoją rolę odegra na wesele na początku października.

Marynarka
Nie wiem jak wy, ale ja z nadejściem wiosny rzucam kurtkę głęboko w kąt. Zastąpi mi ją marynarka. Tak pokochałam ten rodzaj okrycia wierzchniego, że chyba się z nim nie rozstanę. Mam już czerwona, pudrową, czarną, granatową, camelową a cały czas szukam miętowej.

Czas na szorty
Stawiam na nie w nadchodzącym sezonie. Już trwają poszukiwania odpowiednich dżinsów do ciachnięcia ;) Moim absolutnym marzeniem są czarne szorty z koronki. Nie spocznę nim ich nie zdobędę. Z czym ja będę je nosiła? Z delikatną koszulą lub „intrygującym” T-shirtem, nie zapominajcie o motywie oversize – będzie komponował się rewelacyjnie z dżinsowymi szortami.

Skóra non stop!
Wcześniej był szał na skórzane kurtki, teraz schodzimy piętro niżej. Stawiam na legginsy (obecnie wszyscy nazywają je pięknym określeniem "skórzane", wcześniej mówiono o nich: lateksowe, znienawidzone przez wszystkich i wielokrotnie zmieszane z błotem) i spódniczkę, której już jestem szczęśliwą posiadaczką, o czym możecie się przekonać tutaj oraz torebki - płócienne worki jakoś mnie nie przekonują...

Powiedz mi ile masz par butów a powiem Ci kim jesteś ;)
Najwięcej pieniędzy planuje wydać na buty. Nie da się niestety ich zrobić z niczego ani przerobić ;) Wydawanie pieniędzy na nie i tak najmniej boli – prawda drogie panie? ;)
Buty nie mogą być nudne. Ja stawiam na te najbardziej zwariowane. Nie spocznę aż nie kupie żółtych czółenek.
Pamiętajcie - im masywniejsze tym lepiej - moim absolutnym hitem są koturny. Muszę, muszę, muszę je mieć. Już postanowiłam – o to mój przyszły prezent urodzinowy:


  monashe



Kilka zdjęć wiosenno-letnich stylizacji
Może i was zainspirują ;)
































poniedziałek, 14 lutego 2011

Walentynki w Paryżu

          Z przykrością stwierdziłam, że najnowsze kolekcje niestety nie przewidują mojego ukochanego koloru - camelu na zbliżający się sezon. I co? mam się go pozbyć z szafy tak po prostu? Teraz kiedy stał się moim ukochanym kolorem? Nigdy w życiu ;)
         Dziś w roli głównej moja zdobycz z aukcji, o której więcej pisałam TUTAJ i moja propozycja camelowo-czerwonej stylizacji. Chyba mam słabość do marynarek - to już moja piąta. Gdy tylko udaje mi się wypatrzeć jakąś w niebanalnym kolorze, kupuje bez zastanowienia, szczególnie w second handach.
         Dlaczego walentynki i dlaczego Paryż? Dlatego, że w tej stylizacji nie byłam ostrożna i zaszalałam z czerwienią i chociaż zestaw może wydawać się trochę monochromatyczny, to ma w sobie ten walentynkowy klimat, jest elegancki ale i zwyczajny jednocześnie - i o to mi chodziło. A Paryż? Tak właśnie wyobrażam sobie Paryżankę w ten wyjątkowy wieczór - klasycznie, lecz z mnóstwem niezdefiniowanego uroku. A poza tym któż nie chciałby spędzić walentynek nad Sekwaną?
          Życzę sobie i każdej z Was, abyśmy przyszłe walentynki spędziły właśnie tam :) Szczęśliwych walentynek ;)











marynarka: sh
bluzka: sh
spodnie: allegro
pasek: sh
torebka: sh
botki: no name
bransoletki: h&m