czwartek, 12 kwietnia 2012

Smak tygodnia: Indonezyjska uczta.

Gdy przychodzi przedwiośnie mam straszną ochotę jak najszybciej przeskoczyć ten dziwny czas. Schować się gdzieś przed tą nieciekawą aurą na dworze, uciec przed wilgocią, przetrwać temperatury 4-7 C bez zastanawiania się jakie okrycie wierzchnie na siebie włożyć - okropny dylemat ;)
Zapragnęłam choć na chwilkę poczuć już pełnię lata. Indonezyjska knajpka wydawała się idealnym rozwiązaniem - i tak sie stało! Jakiś czas temu uciekając przed wiatrem i mżawką razem z moim chłopakiem znaleźliśmy azyl właśnie w takiej resturacji. 


Na pierwszy rzut oka - zwykła, mała restauracyjka. Z zewnątrz wygląda wyjątkowo niepozornie. Wystrój w pierwszej części lokalu nawet troszkę bardziej polski niż indonezyjski, prawdziwe egzotyczne zacisze czeka na wytrwałych w końcu lokalu, gdzie można zasiąść na pięknych poduchach, otulonych kolorowymi zasłonami, lecz pozycja klęcząca/półsiedząca zniechęciła nas skutecznie, szybko więc wybraliśmy standardowy stolik.

Mała karta - super!
Nie lubię restauracji, w której serwują 500 dań. Jeżeli jest w niej taki wybór, może to oznaczać, że produkty nie są zbyt świeże, a potrawy niezbyt dobre (ciężko być mistrzem od wielu rzeczy - prawda?)

Szybko wybieramy: Przystawka, dania główne i desery.
Naszą kulinarna podróż rozpoczęliśmy sosem arachidowym, a skończyliśmy na niezwykłych zielonych naleśnikach (pycha!).

Banany z czekoladą i z serem żółtym! potrafią przestraszyć, ale były naprawdę pyszne.
Na te zielone naleśniki z nadzieniem palmowym z pewnością tam wrócę ;))

24 komentarze:

  1. Jak to wszystko prześlicznie wygląda.. i tak smakowicie ! ; D bardzo ładnie podane, dla mnie bomba!

    pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale to wszystko ładnie i smacznie wygląda *_*

    OdpowiedzUsuń
  3. czesto zapominamy że "jemy" także oczami... ;)- to wszystko wyglądana niesamowicie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda! jak podali desery myślałam, że nie wytrzymam ;p

      Usuń
  4. smacznie to wszystko wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. mogłabyś podać adres tej knajpki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie podawaj :p zostaniesz oskarżona o reklame^^

      Usuń
    2. hahah :D
      wpisz sobie warung bali poznań w google :)

      Usuń
  6. Och, pięknie się to prezentuje :).
    Najgorszy jest fakt, że jestem na diecie a te zdjęcia mi nie pomagają, na sam widok ślinka mi cieknie! ;p
    Zazdroszczę takiej restauracji, ja mam mało interesujących restauracji w pobliżu, niestety.

    Pozdrawiam i wolnym czasie zapraszam do siebie;).

    OdpowiedzUsuń
  7. naleśniki wyglądają tak apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. No dzięki, narobiłaś smaka, więc teraz idę sobie podjeść trochę greckiej sałatki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale przynajmniej zdrowo podjadasz ;) ja z reguły idę w ta grzeszna i słodka stronę :(

      Usuń
  9. Narobiłaś mi smaka, bo ja mam dziś naleśniki z dżemem truskawkowym:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co sie tak krzywisz :P dżem truskawkowy przecież jest pyszny ;)

      Usuń
  10. Pysznie wygląda:D
    Aż się głodna zrobiłam!

    OdpowiedzUsuń
  11. ale się głodna zrobiłam ;p;p

    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej jak te naleśniki pysznie wyglądają! Narobiłaś niezłego smaka, na szczęście obok mnie lezy czekolada haha :P

    OdpowiedzUsuń
  13. mnaim, mniam <3

    aż się głodna zrobiłam ;d

    OdpowiedzUsuń
  14. mega to wygląda!
    klikam;)

    www.juliettecapuleti.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne miejsce szkoda że u mnie takiego nie ma. Zapraszam Kasiu do siebie na bloga i wszystkie pozostałe osoby :-)
    http://jeanettegloves.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Wygląda pysznie :) Dodaje Twój blog do obserwowanych.
    http://iamfashionmaniac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. mmm.. mniam. wygląda super ; ))

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią :)
pamiętaj jednak, żeby się podpisać, będzie mi łatwiej odpowiedzieć ;)